19.02.2006 – Temuco



Dzisiaj siedze w domu z mama i siostra Claudio i idziemy do centrum handlowego i na kawe:) One caly czas kawe pija… co maja innego robic, jak nie trzeba ani sprzatac, ani myc naczyn, ani kosic trawy, bo to robi para miejscowych, ktorzy w zamian za mieszkanie i male wynagrodzenie wykonuja prace domowe, to sie kawe pije:)


Claudio pojechal z tata jezdzic na motorze caly dzien. O 11.00 juz dzwonili, ze znow trzeba bylo zmieniac kolo, problem polegal tylko na tym, ze nie mieli zapasowego, byli na zadupiu i jest niedziela. Ale jakos nikt sie nie stresuje. Codziennie cos sie psuje. Fakt faktem, ze 50% drog w Chile nie jest wyasfaltowanych, wiec samochod ma prawo sie psuc.

Brak komentarzy: