1.11.2006 - chilijscy Niemcy

Wiadomo powszechnie, ze do Chile wyimigrowali niemieccy uchodzcy: zarowno w XIX wieku, po I Wojnie Swiatowej, jak i po II Wojnie Swiatowej. Niemcy rozni, z roznym swiatopogladem przyjechali do Chile z roznych powodow. Przyjechali do Chile. Zalozyli wsie i miasta, szkoly i przedszkola, domy starcow i szpitale. W Chile mozna zyc w srodowisku, w ktorym wszyscy sa Niemcami i mowi sie po niemiecku.

Wsrod tej grupy ludzi znajduja sie nieuchronnie tacy, ktorzy czynnie (mniej lub bardziej „czynnie”) uczestniczyli w II Wojnie Swiatowej. Niektorzy z nich z pewnoscia gleboko wierzyli w niemiecka ideologie faszystowska. W chwili obecnej ich wnukowie sa w wieku 25 – 30 lat i dochodza do stanowisk, do wladzy i pieniedzy. Dlaczego o tym opowiadam... bo okazuje sie, ze tak jak dzieci niemieckich hitlerowcow gleboko wstydzily sie za czyny swych rodzicow i w wiekszosci unikaly jakiegokolwiek z tym zwiazku, tak nowe pokolenie przezylo juz „odwilz moralno-etyczna” i zaczyna „kombinowac”.

Tu, na koncu swiata (to okreslenie jest oczywiscie wzgledne, ale o dziwo nawet Chilijczycy mowia o sobie, ze sa na koncu swiata) mlodzi ludzie spotykaja sie ze soba, rzeby rozprawiac o tym, jak to idea hitlerowska zostala „mylnie zrozumiana” (cokolwiek mialoby to znaczyc) i jak to historia pisana jest przez zwyciezcow i biedne Niemcy na tym ucierpialy... tu nie chodzi nawet o Niemcy, bo oni odcinaja sie od Niemcow mieszkajacych w Niemczech, ktorzy sa tak „zaslepieni” przez propagande aliancka, ze nie widza jawnych wykroczen przeciw nim samym i kajaja sie przed swiatem na kolanach za bledy (ktore nie sa przeciez bledami) swych przodkow.

W Chile co glupszy, bogaty mlody czlowiek, ktory ma niemieckich przodkow zostaje omotany przez jakas dziwna ideologie rozpowszechniana przez starsze pokolenia (nie doszlam jeszcze to tego, kto sie tym zajmuje) i ktora polega na tlumaczeniu sobie calego zla na swiecie wina Zydow. Tutaj nalezy wytlumaczy, ze to, co sobie ci ludzie tlumacza to w wiekszosci niespelnienie wlasnych marzen natury finansowej. Idea chilijskich neonazistow to pokrotce: „Zudzi panuja nad swiatem. Stop. Maja w rekach wladze, pieniadze, wplyw na polityke w USA. Stop. USA robi wojne w Iraku z powodow finansowych (nie oszukujmy sie ze tak jest) – to Zydzi robia ta wojne”...

... rozmawialam ostatnio z takim jednym, ktorego wlasnie cytuje i biedny chcial mi opowiedziec, jak to „naprawde” jest na swiecie. Zaczal opowiadac od II Wojny Swiatowej... jak to powszechnie wiadomo: „...od momentu, jak to Polska zbombardowala Niemcy i Hitler musial sie bronic, a potajemnie Anglia, Francja i Polska juz wczesniej podpisaly umowe, zeby zgladzic biedaczka...” Kolega ten przeprowadzil rodem ekonomiczne obliczenia na temat kosztow gazu w Oswiecimiu, ktore przy podawanych liczbach zgladzonych Zydow, bylyby tak wysokie, ze to sie poprostu nie oplacalo... a wiec nie moze byc prawda. (Bylabym emocjonalnie do tych spraw podchodzacym facetem – kolega dostalby lansko...)

Tak sobie wesolo rozmawialismy, bo musze przyznac, ze juz roznych ludzi spotkalam – Rosjan w moim wieku, ktorzy opowiadali mi o braterskim przylonczeniu Republiki Polskiej do „Wielkiego Brata”, ktorego Polska potem zdradzila – ale ta historia z tym zbombardowaniem Niemiec i rozpetaniem II Wojny Swiatowej bardzo mnie rozbawila (probowalam mu wytlumaczyc, ze to wszystko przez Grzegorza Brzeczyszczykiewicza...ale nie zrozumial:). Chlopak sobie ze mna nie porozmawial, bo zadawalam mu za glupie pytania, na ktore nie byl uprzednio przygotowany. Po przytaknieciu, ze i owszem Zydzi rzadza swiatem (Zydzi, ktorzy sa od 20 geeracji Amerykanami, Rosjanami, Polakami i Chilijczykami), stwierdzilam, ze nie widze w zwiazku z tym problemu i spytalam czy polega on moze na tym, iz moj rozmowca nie jest, a bardzo by chcila byc jednym z nich.

Podejrzewam, ze on i jemu podobni w glebi serca nie pragna niczego bardziej, jak stac sie wlasnie tymi „Zydami rzadzacymi swiatem”, o ktorych tyle rozmyslaja. Tragizm ich ideologi polega na tym, ze wynika ona tylko i wylacznie z czystej zawisci. I spotyka sie banda zdesperowanych mlodych ludzi na koncu swiata, zdesperowanych, bo za glupich, zeby miec to, czego chca – a chca za duzo na swoj poziom intelektualny. Spotykaja sie, zeby ,za przeproszeniem, rozmawiac o „dupie Maryny”... i „dupie Hitlera”:) Najsmutniejsze jest to, ze stanowia oni wyzsza klase w Chile (zarono z finansowego, jak i – teoretycznie - intelektualnego punktu widzenia).

To by bylo narazie na tyle, jesli chodzi o chilijskich neonazistow...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

swietny komentarz, najlepiej mi sie podabala proba wytlumaczenia na podstawie naszego wyimiganowego bochatera Grzegorza Brzeczyszczykiewicza. A tak marudza w Polsce na Romana Giertrycha, a jednak cos ucza w tej szkole, ba nawet i poprawnej historii...:)

pozdrawiam ze slonecznego wroclawia artur