4.03.2010 - Juan Fernandez
Kuzyn Claudio mieszka na zniszczonej w wyniku fali tsunami wyspie Juan Fernandez. Całe szczęście w chwili katastrofy znajdował się na południu kraju. Opowiedział nam dzisiaj, że podczas tsunami para jego znajomych została wciągnięta wraz z domem do oceanu. Mieli szczęście, bo drewniane domy dryfują na wodzie (w Chile buduje się po części domy tak, aby właśnie móc się przeprwadzać z wyspy na wyspę ciągnąc dom po wodzie). Znajomi ci dryfowali więc w swoim domu przez 3 dni po Pacyfiku, aż zbliżyli się do jakiegoś półwyspu i dopłyneli wpław do lądu (!). Pomijając to, co ci ludzie musieli przeżyć w tym czasie i że mieli jeszczę siłę, żeby dopłynąć do brzegu, to konkluzja z tej histori jest taka, że przez pierwsze trzy dni po katastofie, nikt nie szukał rozbitków, bo czy można przeoczyć dryfujący dom..? Ile osób można by było uratować..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz