27.02.2010 - Trzęsienie ziemi 8,8 stopnia w skali Richtera
Wróciliśmy z grila u znajomych do domu w piątek około 2 w nocy i położyliśmy się spać. O 3.34 obudziły nas pierwsze wstrząsy. Claudio zareagował na trzęsienie ziemi jak każdy typowy chilijczyk, czyli dalej leżał w łóżku i czekał aż przestanie trząść. Trzęsienie ziemi stawało się jednak coraz silniejsze. Meble zaczęły się ruszać, szyby w oknach dygotać, szklanki brzęczeć. Było coraz gorzej i gorzej. Wstaliśmy, prądu już nie było – w Chile prąd zostaje automatycznie odcięty przy 5 stopniach w skali Richtera ze względu na ryzyko pożaru. Pobiegliśmy do Marco, który spał 3 pomieszczenia dalej. Podłoga usuwała mi się spod nóg, co chwila uderzałam o jakąs ścianę. Claudio pierwszy dobiegł do pokoju Marco i wyjoł go śpiącego z łóżeczka. Rodzice Claudio też już byli w tej części domu. Trzęsienie ziemi było coraz silniejsze. Przez następne 3 minuty staliśmy pod framugą drzwi i we wszechobecnej ciemności słyszeliśmy tylko odgłosy tłuczącego się szkła, spadających na podłogę sprzętów i przerażająco głośny, piskliwy dźwięk, który wydawał z siebie drewniany dom.
Dom falował jak statek – musieliśmy się trzymać framugi drzwi, żeby móc ustać w miejscu. To były bardzo długie 3 minuty spędzone w kompletnej ciemności, w trakcie których człowiek ma czas żeby trochę dojść do siebie i zacząć analizować sytuację: czy nikomu się nic ne stało, czy jesteśmy w bezpiecznym miejscu, gdzie stoją meble, którędy biegną przewody elektryczne, czy gas jest wyłączony? Dom „płynął” a my czekaliśmy, żeby wreszcie wszystko się skończyło zanim komuś coś się stanie.
Moją pierwszą reakcją była chęć wyjścia na dwór – po co mamy ryzykować zawalenie się na nas domu, w którym mieszkamy..? Ale żaden chilijczyk nie wychodzi z drewnianego domu w trakcie trzęsienia ziemi, bo to podobno najbezpieczniejsze miejsce, w którym można być. Drewno jest bardzo elastycznym materiałem, który przejmuję siłę trzęsienia ziemi i dostosowuje się do jego ruchów. Dlatego właśnie nasz dom się tak straszliwie poruszał, krzywił i napinał (po trzęsieniu ziemi nie można było domknąć paru drzwi i okien), ale za to meble i wszystko, co jest w domu zostało na swoim miejscu i tylko drobiazgi powypadały z szaf. W betonowych konstrukcjach dzieje się inaczej – siła trzęsienia ziemi nie jest tłumiona przez sam budynek, dlatego w środku wszystko dosłownie lata podczas trzęsienia ziemi, co jest oczywiście o wiele bardziej niebezpieczne. Ale jeszcze niebezpieczniej jest być na dworze. Na zewnątrz ziemia faluje, obsuwa się, otwiera i znów zamyka, na ulicę spadają kable wysokiego napięcia a ludzie tracą kontrolę nad pojazdami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz