Już w przeciągu pierwszych 24 godziny po trzęsieniu ziemi miało miejsce około 100 wstrząsów wtórnych, które w Chile określa się mianem “repliki”. Jest to bardzo normalne zjawisko, że po tak silnym trzęsieniu ziemi repliki pojawiają się przez parę kolejnych miesięcy, do czasu, aż płyta tektoniczna osadzi się w pełni na swoim miejscu. Niestety niektóre z replik mają siłę zbliżoną do pierwszego trzęsienia; i tak już w nocy 27.02. w godzinę po pierwszych wstrząsach miały miejsce kolejne, prawie tak samo silne. Do rana co pare minut trzęsło. Trudno było zasnąć. Kolejne repliki znów dotykają najdotkliwie obszary epicentrum, co powoduje dalsze uszkodzenia i ryzyko kolejnych zawaleń budynków. Bardzo wiele osób nocuje od paru dni na dworze i boi się wracać do swych domów. Temperatury w Chile są w dzień coprawda jeszcze dość wysokie ale w nocy spadaja w zdewastowanym mieście Concepción poniżej 10 stopni C.
Trzęsienie ziemi to straszny kataklizm, ale chyba jeszcze straszniejsze jest to wszystko co przychodzi po tej katastrofie. Ludzie otrząsaja się z szoku, zacznają szukać bliskich i szacować straty. Radość z faktu, że się przeżyło zamienia się często w rozpacz, gdy okazuje się, że ktoś z bliskich nie miał tyle szczęścia; że nie ma domu, do którego można wrócić i że człowiek, z minuty na minutę stał się bezdomny i nie ma środków do życia.
Kolejny masowy problem, to odcięcie całych regionów od wody i prądu, brak komunikacji z wielkimi połaciami kraju – nieprzejezdne drogi, pozamykane lotniska, niedziałające telefony. Wielkie miasta jak Concepción zmieniają się z dnia na dzień w niekontrolowane strefy zamieszkałe przez zdesperowanych ludzi, którzy szukają pomocy ale jej nie znajdują.
Trudno opisać chaos, który panuje po trzęsieniu ziemi i ogrom tej katastrofy. Z powodu braku prądu wszystkie lokale publiczne, które nie ucierpiały w wniku trzęsienia ziemi i tak zostają zamknięte. Nie ma gdzie kupić jedzenia i wody, nie ma nawet skąd wziąść gotówki, żeby coś kupiś, bo bankomaty nie dzialają a banki są zamknięte. Uszkodzonie dróg i lotnisk powoduje, że do regionów objętych katastrofą nie może dotrzeć pomoc, nie dochodzą dostawy żywności, wody i lekarstw. Wszelkiego rodzaju komunikacja staje się nie możliwa: sieć telefoni komórkowej nie działa, telefony stacjonarne również nie na skutek uszkodzeńa łączy telefonicznych. Lokalne rozgłośnie radiowe nadają co pare godzin najważniejsze informacje, bo też funkcjonują tylko dzięki agregatorą prądu a paliwa jest coraz mniej i muszą oszczędzać. Uszkodzenie wodociągów odcina ludność od wody pitnej, do tego wody gruntowe zostają zanieczyszczone podczas trzęsienia ziemi; ludzie zaczynają chorować (szczególnie dzieci) a lekarstw nie ma. Szpitale mają agregatory wystarczające tylko na parę dni i natłok ofiar trzęsienia ziemi. W dzielnicach przemysłowych zostają uszkodzone fabryki, zaczynają wybuchać ogromne pożary, które obejmują również zakłady chemiczne i nad miastem wisi ogromna trująca chmura. Mimo zagrażającemu zdrowiu ludzi niebezpieczeństwu, większość nie chce opuszczać swych domów, bo nie ma gdzie iść.
Anarchia w wielkim mieście jakim jest Concepción powstaje dużo szybciej, niż się nam wydaje. Po 2 dniach od trzęsienia ziemi po mieście zaczynają grasować bandy uzbrojone w noże i kije i napadają sklepy. Wśród mieszkańców powstają grupy samoobrony. W kompletnych ciemnościach trudno rozpoznać kto jest kim, dlatego ludzie noszą kolorowe opaski na ramieniu, żeby móc się łatwiej rozpoznać. Zdesperowani mieszkańcy Concepción zaczynają włamywać się do sklepów w poszukiwaniu żywności. Policja łapie tylko tych, którzy wynoszą sprzęt elektoniczny, innych, którzy kradną jedzenie – zostawia w spokoju. Próby wprowadzenia porządku podjęte przez policję nie odniosły pożądanych skutków. Zorganizowany szajki podpalają hipermarkety, aby pod osłoną pożaru łatwiej okraść sklep. Pierwsze 4 ciężarówki z dostawą żywności do Concepción zostały napadnięte na trasie i okradzione.
W trzeci dzień po trzęsieniu ziemi wojsko wkroczyło do miasta: wprowadzono godzinę policyjną od 21.00 do 6.00 rano. Sytuacja zaczęła się normować, ale mimo to w czwarty dzień godzina policyjna została przedłużona do niebotycznych rozmiarów – mieszkańcom Concepción nie wolno opuszczać domów od 18.00 wieczorem do 12.00 w południe. Ludzie mogą tylko przez 6 godzin w ciągu doby skupiać się w punktach rozdawania żywności. Wszelkiego rodzaju przestępcy zostają brutalnie potraktowani przez wojsko.